Pierwsze polskie zimowe wejście na K2 zakończyło się sukcesem

Dzisiaj około godziny 13:00 Jacek Łapiński z Team Łapiński po raz 247 wszedł na więżę widokową Joanna osiągając tym samym 8611 metrów czyli dokładnie tyle, ile mierzy najwyższy szczyt Karakorum i drugi co do wysokości szczyt na Ziemi, czyli K2.

- Muszę przyznać, że nie było łatwo. Mieliśmy chwile zwątpienia. Nasze organizmy nie zachowywały się zgodnie z przewidywaniami. Każdy z 4 dni tego wyzwania był inny. Pierwszego dnia zaczęliśmy bardzo szybko jednak równie szybko okazało się, że musimy rozkładać siły. Drugiego dnia największy problem stanowiły wejścia a trzeciego z kolei zejścia. Wciąż powtarzały się problemy z kolanami. Musieliśmy korzystać z lodu w sprayu i masażera - powiedział nam Jacek Łapiński.
Niestety na 7200 metrze ból kolan ze wspinaczki wykluczył syna pana Jacka, Kamila Łapińskiego.
- Było ciężko, bardzo ciężko. Był to wielki sprawdzian dla samego siebie, dla mojej psychiki i ciała. Niestety kontuzja kolana pokrzyżowała mi plany i nie udało się. Może innym razem - powiedział Kamil.
Wyzwanie to trwało 4 doby a panowie wspinali się zarówno za dnia jak i w nocy z krótkimi przerwami na sen i posiłki.
Przez cały czas wiele osób gorąco ich dopingowało a wydarzenie to wzbudziło ciekawość prasy i telewizji.
Dziś pod wieżą na śmiałków czekali m.in. burmistrz i sekretarz gminy Sława oraz nadleśniczy Nadleśnictwa Sława Śląska, którzy wręczyli zawodnikom upominki.
Cytując słowa polskiego taternika, alpinisty i himalaisty, Krzysztofa Wielickiego - "Wieża ta jest symbolem marzeń a od marzeń wszystko się zaczyna"
Dlatego też serdecznie gratulujemy Jackowi i Kamilowi Łapińskim wytrwałości w realizacji marzeń i walki do samego końca.
Panowie, dziękujemy, że mogliśmy wam towarzyszyć. Wasza walka może być inspiracją dla innych!
Raz jeszcze GRATULUJEMY!
galeriaa.jpg
 
 

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież