Już weekend. Wiele osób postanowi uczcić ten fakt napojami wyskokowymi. A, że picie bez toastów, to pijaństwo- więc pragnę dzisiaj przybliżyć odrobinę jak to się kiedyś robiło na morzu.
Oglądając film "Pan i władca na krańcu świata" z Russellem Crowe w roli głównej, w pewnym momencie pojawia się toast "pijmy za żony i kochanki – aby się nie spotkały" – czyli to była sobota.
Dlaczego?
W Brytyjskiej Flocie Królewskiej obowiązywał kodeks normujący kiedy i jakie wznosimy toasty.
I tak:
- niedziela: za nieobecnych przyjaciół i tych co na morzu
- poniedziałek: za kraj rodzinny lub za statki na morzu
- wtorek: za matki
- środa: za nas samych
- czwartek: za króla (lub królową)
- piątek: za stary port
- sobota: za żony i kochanki (ukochane) a załoga dodawała - oby się nie spotkały
-
Toasty te przetrwały od czasów admirała Nelsona z niewielkimi zmianami prawie do dnia dzisiejszego . Niestety w 1970 roku Royal Navy zrezygnowała z porannego wydawania porcji grogu, a później sobotni toast zamieniono na: "za nasze rodziny", ale grupa konserwatywnych marynarzy zapowiedziała że nadal wznosić będą szeptem toast za zdrowie "żon i ukochanych", robiąc to z miłości... do tradycji.
Przyzwyczailiśmy się że toast należy wznosić na stojąco (postulowano nawet wprowadzenie na rynek alkoholu w czopkach, żeby wszyscy wstawali do toastu) ale na morzu toasty wznosi się na siedząco. Są dwie wersje dlaczego tak się to przyjęło.
-Pierwsza mówi o królu Williamie IV, który jeszcze jako Duke of Clarence, w czasie obiadu na jednym z okrętów wstał podczas toastu i uderzył się głową w belkę (jak dla mnie wersja bardziej prawdopodobna).
-Druga mówi o królu Jerzym IV. Oświadczył on podobno oficerom na okręcie, którzy wstali, aby wznieść za niego toast: "Panowie, proszę siadajcie, wasza lojalność jest ponad wszelką wątpliwość".
Skoro wiemy już jak wygłaszać toasty, to jeszcze chciałbym wspomnieć jak powstał i czym jest grog.
Początkowo w długich rejsach usiłowano zapobiec psuciu się zapasów słodkiej wody poprzez dodatek win gorszej jakości lub piwa. Z czasem odkryto walory rumu karaibskiego. W 1655 w Brytyjskiej Flocie Królewskiej zaczęto podawać go marynarzom. Dzienna racja wynosiła pół pinty (ok 300ml). Częśc pomysłowych marynarzy gromadziła swoje porcje z kilku dni aby upić się większą porcją naraz ( ku niezadowoleniu dowództwa).
W 1740r admirał Edward "Old Grog" Vernon wydał rozkaz aby na jego okręcie racjonowany rum rozcińczać wodą ( ku niezadowoleniu załogi), niedługo potem nakazał dodawanie do tej mieszanki niewielkiej ilości soku cytrusowego dla poprawienia smaku ( w 1747 szkocki lekarz James Lind udowodnił, że sok cytrusowy zapobiega szkorbutowi który był wówczas częstym schorzeniem marynarzy). Wkrótce napój ten zaczęto podawać w całej Royal Navy.
-
Admiral Edward "Old Grog" Vernon. Portrait by Thomas Gainsboroug
-
Niestety nadszedł rok 1970 w którym parlament brytyjski w drodze ustawy zabronił spożywania alkoholu na okrętach Jej Królewskiej Mości. Brytyjscy marynarze w strojach z epoki podczas przerwy w turnieju rycerskim w Londynie przed Trybuną Królewską sprezentowali broń, a oficer publicznie odczytał tekst wspomnianej ustawy. Następnie coca-colą spełnił toast „za tych co na morzu i za ich utracony przywilej”.
A teraz dwa przepisy na grog:
- Składniki (4 porcje): 500ml wody, 40g cukru, 125 ml ciemnego rumu.Do 4 szklanek nalać wrzątku. Podzielić cukier na wszystkie szklanki. Wymieszać, aby się rozpuścił. Następnie wlać rum. Podawać z laskami cynamonu.
- Składniki (1 porcja): 50 ml ciemnego rumu,150 ml gorącej wody, sok z 1 cytryny,1 łyżeczka cukru (najlepiej trzcinowego),3 goździki, szczypta cynamonu. Do szklanki wlewamy rum, dodajemy cukier i wrzucamy goździki. Wszystko zalewamy gorącą wodą i dodajemy sok z cytryny. Mieszamy. Na koniec posypujemy drinka szczyptą cynamonu.
A zatem skoro dziś sobota to:
- - wypijmy za żony i ukochane (panie oczywiście mogą zmodyfikować ten toast).
-
Zdzisław Urban