Od samego początku odnieść można było wrażenie, że gospodarze stopniowo się rozkręcają i wszystko idzie w dobrym kierunku. Niestety na skutek kontuzji i wymuszonych zmian, zespół stracił nieco na rytmie i pewności siebie. Niemniej Mateusz Tonder dwukrotnie zdołał znaleźć drogę do bramki gości. Kiedy wydawało się już, że spotkanie to zakończy się wynikiem 2:0 na korzyść gospodarzy, jeden z naszych piłkarz sfaulował gracza z Lubięcina, a sędzia wskazał na 11 metr. Takiej szansy goście oczywiście nie mogli nie wykorzystać. Na szczęście tego dnia nie było ich stać na ani jednego gola więcej. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem Dębu Sława-Przybyszów II, który do końca meczu utrzymał jednobramkową przewagę.