Podczas meczu obie drużyny musiały stawiać czoła nie tylko rywalowi ale także pogodzie, która oględnie mówiąc tego dnia nie rozpieszczała.
Wystarczy powiedzieć, że deszcz przestał padać jedynie na 15 minut akurat w przerwie spotkania.
Choć gospodarze szybko nabrali wiatru w żagle i w pewnym momencie prowadzili aż 4:1 to jak powiedział trener Dębu - największym naszym przeciwnikiem byliśmy my sami. Prowadząc mogliśmy zachować więcej spokoju, jednak pozwoliliśmy przeciwnikowi uwierzyć, że może zremisować ten mecz.
Finalnie spotkanie zakończyło się wynikiem 5:4 na korzyść Dębu Przybyszów.
Dla gospodarzy bramki strzelali: Radosław Szafer, Bartosz Skiba, Adrian Kręc (2 gole) oraz Kacper Oberc.
W sobotę zakończyła się jesienna runda IV Ligi Lubuskiej jednak za tydzień Dąb Przybyszów rozegra zaległe spotkanie ze Stilonem Gorzów Wielkopolski.